Niech dziś będzie przewidywalnie. Wszyscy piszą i mówią o Leszku Czarneckim. A mnie tam jego oświadczenie zadowala. Na jego tle wczorajszy news wygląda śmiesznie. To tak jakby puścić plotę po mieście, że Ziuta jest w ciąży, a ona tymczasem już chodzi po „parafii” z dzieckiem w wózku. Przecież to był znany fakt, a że opinia publiczna nie wiedziała? Phi… Też mi problem.
Koledzy mówią, że na nich nie donosił, więc widocznie: a) nie robił tego, b) jest dobrym kolegą :)
Kontrolnie spoglądam z okna na sąsiednią bryłę biurowca z zieloną, obracającą się kulą na szczycie. Ta kula to część napisu „Get in Bank”. Może przez kilka dni wszystko w mieście będzie się kręciło wokół tej sprawy, może dłużej.
A zielona kula niezmiennie wiruje wokół własnej osi… Bo biznes to biznes.
Żadnych zbierających się chmur nie widzę, błękit czysty jak łza, a giełdowe zawirowania? Pewnie chwilowe...
(…) Moi koledzy ścigają ze mną się,bo do wyścigu każden gotów jest.
Moi koledzy, z lepszych najlepsi:
trzydzieste piętro w biurowcu szklanych drzwi (…)
Malcziki - Kazik & Yugoton
środa, 2 lipca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz