środa, 31 lipca 2013

Miejskie pory roku

Przyroda ma swoich pionierów zmian. Są wiosenne przebiśniegi przebijające się spod śniegu, są też i zimowity witające zimę. Wszystko ma swój zwykły czas i miejsce, co nie znaczy oczywiście, że anomalie się nie zdarzają. Nietypowe zmiany są niesfornym przymierzaniem się przyrody do nowego porządku ("zobaczmy które rośliny wytrzymają majowe upały...") albo tylko absurdalnym żartem, jednorazowym wyskokiem.
W mieście czasem sprawy są wywrócone do góry nogami.

W kwietniu idąc ulicą zachwyciłam się białym kwieciem spadającym na ulicę.
Dopiero po chwili zorientowałam się, że to nie kwiaty tylko lekkie styropianowe kulki niesione wiatrem spod ocieplanych własnie bloków. Ale chwilowa radość - kilka punktów w górę.

A jaki jest zapach pierwszych ciepłych wieczorów? Wyjdź na balkon a otoczy Cię duszący aromat dymu z papierosów. Bo przecież wreszcie po nieprzyjaznej dla palaczy zimnej porze roku, można się "przewietrzyć".

A co zwiastuje pierwszą falę letnich upałów w mieście? Wysyp kichających i kaszlących, nie przywykłych do odpoczywającej przez pół roku klimatyzacji. Może z przyrodniczego punktu widzenia rozsiewanie przez nich infekcji jest równie potrzebne jak pylenie traw. Możliwe.

Ludzie w swoim myśleniu magicznym widzą znaki nawet tam, gdzie ich wcale nie ma.

Ale czy fakt, że już na początku lipca kasztany są tak duże jakby za chwilę miały na rudo kulkami ubarwić trawę pod drzewami - to nie jest znak czegoś?..

Kasztanowce zaatakowane przez wszędobylskiego już szrotówka-szkodnika tracą liście o wiele za wcześnie, a żeby przetrwać próbują zakwitać jeszcze raz... ale ponieważ to nic nie daje to inną opcją jest inwestycja w potomstwo.

Większe i wcześniejsze kasztany to wołanie drzew o ratunek. Im więcej rozbitek na bezludnej wyspie wyrzuci butelek z wiadomością, i im butle te będą solidniejsze... tym większa szansa rozbitka.
Więc pakują te postawne drzewa mnóstwo energii w kolczaste kasztany już od wiosny, niech będą mocne i liczne, niech rosną zdrowo...

Tak to drzewa po swojemu walczą o przetrwanie, a człowiek nieświadomy tylko pokręci nieraz głową: "Jak w tym mieście pory roku są dziwne, ledwo początek wakacji a kasztany jak jesienią".