wtorek, 4 stycznia 2011

Zaćmieni

Kto dziś nie zaobserwował chociaż przez chwilę zaćmienia słońca - niech żałuje... Wszystkie zjawiska przyrody są niezwykłe, ale takie spektakularne jak to wywołuje we mnie jakiś taki dreszcz... Uświadomienie sobie po raz kolejny że jestem malutkim okruchem we wszechświecie, który obserwuje sobie "nieco" większe skupisko okruchów (Księżyc), które zasłania jeszcze większą grudę materii (Słońce). Dla mnie to zupełnie nieprzygnębiające uczucie - wręcz przeciwnie!
W maksymalnym zaćmieniu tarcza Słońca zasłonięta była w Polsce do ponad 70% i widać było dziwny półmrok, inny niż ten spowodowany przez chmury zasłaniajace poranne niebo.
Zastanawia mnie ilu pędzących ludzi, zamotanych w swoje życiowe kłębki, nawet nie dostrzegło tej zmiany. Że nasza Gwiazda, dzięki której istnieje Życie na naszej Planecie w trzech czwartych przygasiła się na czas jakiś.

Współczuję tym Zaćmionym ludziom :).

I z piosenki Katarzyny Groniec:
Gdzieś na skraju mlecznej drogi,
Gdzie straszliwe rządzą moce,
Gdzie się czają czarne dziury,
Skwierczy gwiazda zwana Słońcem;
I nie myśli o nas wcale,
I pojęcia nawet nie ma,
ze o parę kroków dalej,
Zyje sobie jakaś Ziemia (...)

Brak komentarzy: